Sekrety koreańskiego rytuału pielęgnacji
Jeśli już jakimś cudem przypomni mi się, że warto czasem spojrzeć w lustro, zawsze zastanawiam się: cóż ja takiego uczyniłam, że mam tak okropną cerę? Okazuje się jednak, że przez większość swojego życia stawiałam sobie złe pytanie. Powinno ono bowiem brzmieć: Czego takiego nie czynię, że mam tak okropną cerę?
Azjatki piękne nie tylko na ekranie
Mówiąc o pięknych azjatkach myślimy często o filmach z nieskomplikowaną fabułą lub anime. Natomiast z Koreą kojarzą nam się smutni panowie z północnej części wyspy. Ostatnio jednak coraz częściej zwraca się uwagę na piękno koreańskiej cery. Chciałoby się powiedzieć: eee, geny! Jednak nie za wszystko możemy zrzucać winę na nasze korzenie. Koreanki bowiem poświęcają wiele uwagi swojej cerze – i w tym tkwi sekret ich piękna.
Pielęgnacja z prawdziwego zdarzenia
Zawsze żyłam w przekonaniu, że skoro nie szpachluję codziennie swojej twarzy to tak naprawdę nie mam zbyt wielu zabiegów do wykonania rano i wieczorem. Myliłam się chyba jeszcze bardziej, niż pewnego lata, gdy uważałam, że hipisowskie spódnice do mnie pasują.
Skóra wymaga dokładnej pielęgnacji codziennie a nie tylko wtedy, gdy pojawi się widoczny problem. Dlatego najważniejszą zasadą dbania o nią jest konsekwencja i regularność zabiegów.
Rytuał krok po kroku
Znacie ten stan, w którym kupujecie zupełnie niepotrzebną wam rzecz tylko dlatego, że do nabywanego produktu była za pół ceny? Cholera, co to za promocja, gdy płacisz za coś (nawet połowę) czego normalnie wcale byś nie kupiła? Ale tak to już działa. To samo odnosi się do kosmetyków 15w1. Wcale nie potrzebujemy miliona różnych specyfików. Wystarczy dobrać kilka konkretnych produktów dopasowanych do naszej cery. Kosmetyki powinny mieć jedno przeznaczenie – wyrzuć wszystkie 326546w1.
1. Skórę należy złuszczać i oczyszczać. Dlatego zacznij od oczyszczającego kosmetyku. Dobierz go tak, by nie podrażnił twojej skóry.
2. Tonik powinien stać się twoim najlepszym przyjacielem.
3. Od tłustego kremu działającego niby na wszystko odpowiedniejsze będzie nawilżające serum. Najlepsze będzie to nakładane za pomocą atomizera.
4. Lekki krem nawilżający wprowadź MASUJĄC skórę. W ogóle codzienny masaż jest bardzo ważny.
5. Chroń skórę przed UV stosując krem z filtrem niezależnie od pogody.
6. Jeśli musisz nakładać makijaż niech to będzie lekki make-up za pomocą delikatnych kosmetyków.
7. Krokiem siódmym, choć odrębnym w tej pielęgnacji, jest stosowanie nawilżającego kremu pod oczy NA NOC.
Zabiegi dodatkowe
Chlusnąć sobie codziennie rano tonikiem na twarz to nie wszystko. Trzeba być wytrwałym i uzupełniać swoją toaletę o inne istotne kwestie.
1. Maseczki nawilżające, najlepiej w płachcie.
2. Odpowiednia dieta bogata w witaminy.
3. Nawilżanie skóry – picie wody oraz dbanie o odpowiedni poziom nawilżenia w najbliższym otoczeniu (np.: nawilżacz w sypialni).
Czego nie robić?
Oto kilka czynności, które pogarszają stan naszej cery:
1. Używki. To chyba oczywiste. Jasne, że sporadycznie pity alkohol czy mała kawka nas nie nie zabiją, ale spożywane w hektolitrach szkodzą. O innych używkach nie wspominam, ponieważ ich zażywanie wywołuje dużo większe problemy, niż nie ładna cera.
2. Smażenie się na frytkę. Solarium czy milion wyleżanych na plaży godzin uczynią z ciebie raczej skwarkę niż ponętną młódkę. Pamiętajcie, że prawdziwe szlachcianki zawsze miały mlecznobiałą skórę.
3. Szpachla. Powiedziałabym, że to w ogóle powinno odpaść ze względów estetycznych, ale każdy ma własny gust. Bezsprzecznym faktem jest jednak szkodliwość nadmiaru kosmetyków dla naszej cery.
Ilość wspomnianych zabiegów wydaje się nieco przytłaczająca. To tylko pozory. Pisanie pracy licencjackiej też w teorii powinno zająć rok a przecież i tak napisałaś ją w ostatnie dwa tygodnie semestru. Tak naprawdę wystarczy wygospodarować czas pomiędzy zwykłymi codziennymi czynnościami na odpowiednią pielęgnację oraz choć jeden wieczór w tygodniu na dodatkowy zabieg i gotowe.
Jestem dość młodą osobą, nie mam jeszcze 25 lat, ale gdy ostatnio byłam u jednej konsultantki pewnej znanej firmy kosmetycznej, doradziła mi dokładnie to samo. Zaskakujące dla mnie było to, że już teraz powinnam zacząć używać kremu pod oczy. Prawda jest taka, że im wcześniej o siebie zadbamy, tym dla nas i naszej cery lepiej 🙂
ooo dzięki za info 🙂 im prędzej tym lepiej, może sama na sobie przetestuje 🙂
Ta koreańska pielęgnacja jednak wcale nie jest taka skomplikowana jak myślałam (chyba że ktoś ma problem ze zdrowym stylem życia) – proste, wszystkim znane zabiegi. Chyba największe znaczenie ma właśnie ta regularność i konsekwencja, bo wybiórcze zabiegi cudów nie zdziałają.
P.S. „Używki, smażenie się na frytkę i szpachla”.. wszystko jasne i wszystkie wiemy o co chodzi 😀 Świetny tekst – jak widać nawet o urodzie można pisać z humorem 😀
Ja ze względu na trądzikową cerę leczoną izotekiem dmucham i chucham na cerę – bo niby jest to cera trądzikowa, ale jest wysuszona. Dlatego na codzien nie obywa się bez kremu na dzień, toniku,kremu na noc i maseczek nawilżających. Co do makijażu polecam sypkie pudry mineralne 😉 a apropo Azjatek – jest fajna książka na temat azjatyckiej pielęgnacji twarzy 😉
O nieeeeee… Już prawie zapomniałam o pisaniu pracy, a tekst o koreańskim rytuale pielęgnacji mi tak brutalnie o tym przypomina ;p co do samego tekstu, to naprawdę warto zadbać o odpowiednie nawilżenie. Wpłynie to nie tylko na naszą cerę, ale i na cały organizm 🙂
oooo to to 🙂 bo wypłuczemy złe rzeczy, no i poprawimy przemianę materii, co nam jeszcze bardziej pomoże w usuwaniu toksyn, które najbardziej odbijają się na twarzy ze względu na ilość porów
No ale kosmetyki to tylko wierzchołek góry zwanej pielęgnacją twarzy. Dieta dieta przede wszystkim!